24 marca

W kalendarzu medycznym dzień 24 marca oznacza Światowy Dzień Walki z Gruźlicą. Czy w XXI wieku jest ona istotnym problemem? Co pewien czas spotykamy się z doniesieniami medialnymi traktującymi o wzroście zachorowań na gruźlicę. Choroba ta obrosła złą legendą i działa elektryzująco na opinię publiczną.

Aktualne dane epidemiologiczne wskazują, że Polska od kilku lat balansuje na pograniczu krajów o niskim lub średnim natężeniu gruźlicy. Co to oznacza? W Polsce w roku 2012 zarejestrowano nieco powyżej 7,5 tys. zachorowań. Obserwowane są różnice pomiędzy poszczególnymi województwami. Wielkopolska od lat jest miejscem o niskim współczynniku zachorowalności. Pod tym względem bliżej nam, Wielkopolanom, do społeczeństw uprzemysłowionej  Europy, niż do średniej krajowej. 

Nie sposób w tym miejscu omówić całości problematyki. Jednak należy stwierdzić, że gruźlica w istotny sposób różni się od popularnych infekcji i nie jest aż tak bardzo zakaźna, jak się powszechnie uważa. Duże ryzyko zachorowania mają osoby o obniżonej odporności. Kiedy dojdzie do rozpoznania bardzo istotna jest współpraca na linii lekarz-pacjent i drobiazgowe stosowanie się do zaleceń. Właściwie prowadzone leczenie zwykle odnosi pozytywny skutek. Modyfikacje własne schematów leczenia przez pacjentów mogą powodować nawroty choroby i selekcjonowanie prątków wielolekoopornych.  Utrudnia to leczenie. Niesie także ryzyko zakażenia innych osób wielolekoopornym prątkiem, co ma znaczenie epidemiologiczne. Na szczęście odsetek chorych zakażonych takimi opornymi prątkami w Polsce jest niski. 

Tradycyjnie przypomnę objawy, które powinny skłonić do wizyty u lekarza. Są to: przewlekły kaszel, chudnięcie, krwioplucie, stany podgorączkowe.

lek. Sebastian Nowicki - Wiceprezes Szpitala 
Powiatowego we Wrześni

  • zdjęcie

« wstecz

Newsletter