Spacerując w piękne, październikowe przedpołudnie po Grabowie Królewskim nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że tak właśnie powinna wyglądać opiewana przez Mistrza Jana wieś spokojna, wieś wesoła – zadbane obejścia, wygrzewające się w słońcu koty, spacerujące beztrosko matki z dziećmi. I wszechobecne figury świętych – przy drodze, w ogródkach, parku, w niszach budynków, przed kościołem.

Newsletter