Stojąc na rynku w Pyzdrach trudno sobie wyobrazić, że oddycha się tym samym powietrzem, co książęta i królowie, rektorzy Akademii Krakowskiej i znani pisarze, że podpisywano tu międzynarodowe traktaty i przyjmowano lenne hołdy. Plac, drzewa, pomnik i nic więcej. Dopiero po dłuższej chwili zdaję sobie sprawę, czego mi w pyzdrskim krajobrazie brakuje. I rozpoczynam poszukiwania.

Newsletter