Listopadowa opowieść zaklęta w obrazach
Listopadowa opowieść zaklęta w obrazach
Kamienie i ludzie, pod tym tajemniczym tytułem odbył się w lipcu tego roku polsko-niemiecki plener malarski w Wolfenbüttel, będący kontynuacją ubiegłorocznej imprezy, Warta w tle granicy Cesarstwa Niemieckiego i Rosji Carskiej na terenie powiatu wrzesińskiego.
Zwieńczenie pleneru stanowił wernisaż, który najpierw miał miejsce w Wolfenbüttel, a 7 listopada w kościele poewangelickim w Miłosławiu.
Impreza stała się również okazją do zaproszenia delegacji z Niemiec. W dniach od 6 do 8 listopada w powiecie wrzesińskim gościli Christiana Steinbrügge, dyrektor Bildungszentrum, wraz z mężem, Marian Adler, koordynator pleneru ze strony niemieckiej, oraz Dick Sikkema, przedstawiciel malarzy. Goście wybrali się też na krótką wycieczkę do stolicy Wielkopolski.
Podczas tegorocznego pleneru w Wolfenbüttel powstało znacznie więcej prac niż poprzednio: świadczyły o tym zapełnione obrazami wnęki zabytkowego kościoła. Na ulicach urokliwego niemieckiego miasteczka, uważanego za klejnot renesansu, wśród kilkudziesięciu wąskich, odrestaurowanych uliczek i domów budowanych w technice muru pruskiego, czyli fachwerku, malarzom nie brakowało natchnienia. Dziś zgodnie twierdzą, że są już jedną wielką rodziną, bowiem połączyła ich wspólna pasja, nawiązały się prawdziwe przyjaźnie.
Podczas wernisażu nie zabrakło wspomnień, które przypomniał, witając gości, starosta, Dionizy Jaśniewicz. O magicznej atmosferze panującej podczas pleneru mówiła również Christiana Steinbrügge. Choć landrat Jörg Röhmann nie mógł przyjechać na dzisiejszy wernisaż, to jest jednak między nami – na jednym z portretów namalowanych przez Dicka Sikkeme – mówiła Steinbrügge. Znalazła się także podobizna Leszka Burzyńskiego – koordynatora pleneru ze strony polskiej i jednocześnie prezesa Stowarzyszenia Klub Twórczości Różnej „Cóś Innego”.
Opowieść o Wolfenbüttel, na jaką składały się poszczególne krajobrazy uwiecznione na pracach malarzy, zaskakiwała widokami do złudzenia przypominającymi wrzesińskie okolice.
Niejeden widz mógłby wziąć niemiecką wieżę ciśnień za bliźniaczą siostrę tej naszej. Wystawę prezentowano w kościele poewangelickim w Miłosławiu do 13 listopada.
(ula)
fot. Roman Lipigórski