Nadciśnienie tętnicze

Najogólniej schorzenia można podzielić na ostre i przewlekłe. Jedną z najczęstszych chorób przewlekłych jest nadciśnienie tętnicze. Chciałbym podzielić się z czytelnikami kilkoma uwagami z mojej kilkunastoletniej praktyki lekarskiej dotyczącymi tego schorzenia.

Duża część chorych po zdiagnozowaniu nadciśnienia i po pewnym czasie leczenia odczuwa pokusę własnej jego modyfikacji. Jest to z reguły spowodowane obawą o skutki uboczne długotrwałego leczenia, lękiem o to, że organizm może się przyzwyczaić do leków, lub rachunkiem ekonomicznym. Spotkałem się z bardzo różnymi modyfikacjami własnymi leczenia, od brania leków co drugi dzień po całkowite ich odstawienie. Chciałbym przestrzec, że samowolne regulowanie leczenia kończy się zwykle na pomocy doraźnej – zupełnie niepotrzebnie. Klasycznym przypadkiem ostrych dyżurów jest pacjent, który w przeszłości leczył się na nadciśnienie tętnicze, teraz gorzej się poczuł i zmierzył sobie RR pożyczonym od sąsiada ciśnieniomierzem. Po stwierdzeniu podwyższonej wartości RR chorzy zwykle próbują różnych leków wcześniej przepisywanych. Nawet jeśli leki te jeszcze się nie przeterminowały, to zwykle i tak wymagają kilku dni, aby rozwinąć swe działanie. W takiej sytuacji górę biorą emocje i ciśnienie tętnicze jeszcze bardziej wzrasta.

Należy podkreślić, że nadciśnienie tętnicze raz rozpoznane jest zwykle chorobą trwającą do końca życia. Leczenie ma charakter przewlekły i nie należy go samemu przerywać. Nie wszystkie aparaty do pomiaru RR nadają się do użytku (większość tzw. nadgarstkowych nie posiada odpowiednich atestów). Współczesna medycyna dysponuje kilkudziesięcioma lekami na nadciśnienie tętnicze. Od nowoczesnych po stare, dobrze sprawdzone. Należy jednak pamiętać, że działają tylko te leki, które  stosuje się regularnie.

lek. Sebastian Nowicki
wiceprezes Szpitala Powiatowego we Wrześni

« wstecz

Newsletter