30:2

W sposób przewrotny pozwoliłem sobie zatytułować kolejny poradnik pacjenta. Niemniej temat jest istotny: dotyczy nagłego zatrzymania krążenia i zasad udzielania pierwszej pomocy.

Celowo w tym artykule ograniczę się do wiadomości wstępnych, aby nie rozmyć istoty sprawy. Po wieloletniej pracy w pogotowiu utrwaliłem sobie taki obrazek: na ziemi lub podłodze leży nieprzytomny człowiek, a wokół wianuszek ciekawskich gapiów. Często w takich wypadkach pomoc ogranicza się do wezwania pogotowia lub co gorsza po prostu leżącego omija się szerokim łukiem, aby nie przysporzyć sobie problemów. Oczywiście na przestrzeni ostatnich lat liczba osób potrafiących udzielić fachowo pierwszej pomocy systematycznie rośnie, ale nie jest wystarczająca.

Zgadzam się, że większość nieprzytomnych w naszej szerokości geograficznej, szczególnie w weekendowe wieczory, to ofiary etanolu, ale stosunkowo często pomocy wymagają chorzy ludzie.
Każdy z nas może znaleźć się w sytuacji wymagającej pomocy. Udzielenie wczesnej pomocy ma niebagatelne znaczenie ze względu na funkcjonowanie ludzkiego organizmu.

Po wystąpieniu zatrzymania krążenia organem detrminującym przeżycie jest ludzki mózg. Komórki ośrodkowego układu nerwowego są najbardziej wrażliwe na niedotlenienie. Po około 4-5 minutach rozpoczynają się w mózgu nieodwracalne zmiany martwicze. Nie oznacza to, że nie jest możliwe przywrócenie czynności serca i innych układów, niemniej im dłużej trwa zatrzymanie krążenia, tym większe ryzyko uszkodzenia trwałego ośrodkowego układu nerwowego. Żadna karetka pogotowia, podkreślam: żadna, nawet najbardziej nowoczesna, nie udzieli pomocy wcześniej niż naoczny świadek zdarzenia. Wykonanie choćby niewprawnych czynności ratowniczych pozwala podtrzymać resztkowe ukrwienie najważniejszych narządów i stwarza możliwości do podjęcia zaawansowanych czynności resuscytacyjnych przez wezwany wyspecjalizowny zespół ratownictwa medycznego. Stosunkowo często zdaża się, np. w przebiegu ostrych zespołow wieńcowych, że przyczyny zatrzymania krążenia są odwracalne i nie pogorszają rokowania na przyszłość. Dlatego naprawdę warto przełamać opór wenętrzny i po prostu pomagać. Ryzyko, że choremu po zatrzymaniu krążenia można zaszkodzić, jest znikome. Podzielę się w tym miejscu bardzo istotną zasadą ratowniczą. Udzielając pomocy nie wolno narażać samego siebie. W myśl zasady „martwy ratownik to żaden ratownik” należy zachować szczególną ostrożność udzielając pomocy na drodze, w wodzie lub przy porażeniu prądem.

Tytułowe 30:2 to stosunek liczby uciśnięć klatki piersiowej do liczby oddechów stosowany podczas udzielania pierwszej pomocy – ten temat wymaga dalszego rozwinięcia.

 

 Sebastian Nowicki

  • zdjęcie

« wstecz

Newsletter