Wirusowe zapalenie wątroby
Od kilkunastu lat obchodzony jest w Polsce „żółty tydzień”. To okazja do przypomnienia kilku informacji o wirusowym zapaleniu wątroby.
Już Hipokrates opisał epidemię żółtaczki, ale dopiero w latach sześćdziesiątych XX wieku udało się wyizolować pierwsze wirusy A i B. Wirus typu B szerzy się drogą przyranną, związaną z naruszeniem ciągłości tkanek. Do zakażenia może dojść podczas zabiegów medycznych oraz, bardzo często, pozamedycznych (wśród osób uzależnionych, podczas tatuowania, przekłuwania uszu, u fryzjera, kosmetyczki) z powodu nie wysterylizowanych lub źle wysterylizowanych narzędzi. Inną drogą bywa kontakt seksualny. Zakażenie może także przenosić się z matki na dziecko podczas akcji porodowej.
Upowszechnienie szczepień ochronnych spowodowało zmniejszenie liczby zachorowań na wirusowe zapalenie wątroby typu B w Polsce o ponad 80 % w ostatnim dwudziestoleciu. Mimo to ryzyko zapadnięcia na tę chorobę jest nadal duże, ponieważ około 300 tysięcy Polaków pozostaje przewlekłymi nosicielami wirusa i może zakażać inne osoby.
Wirusowe zapalenie wątroby typu A nazywane jest „chorobą brudnych rąk”, bo pojawia się tam, gdzie panują złe warunki sanitarno-higieniczne. Do zakażenia dochodzi drogą pokarmową. Poprawa warunków sanitarnych powoduje zmniejszenie zapadalności na to schorzenie. To z kolei wiąże się ze wzrostem liczby dzieci, młodzieży oraz dorosłych nieodpornych na wirus WZW typu A. W Polsce blisko 93% dzieci do 15 roku życia nie ma przeciwciał chroniących przed zachorowaniem na wirusowe zapalenie wątroby typu A.
Choroba atakuje głównie latem i wczesną jesienią. Najważniejszym sposobem na jej zapobieganie jest higiena.
Krystyna Dudzińska
z-ca dyr. ds. medycznych
Szpitala Powiatowego