Za życiem we Wrześni

Wywiad z Elżbietą Tomczak, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej we Wrześni.

Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna we Wrześni od listopada ubiegłego roku realizuje program Za życiem. Na czym on polega? 
Program Za życiem jest zadaniem dodatkowym poradni. Jest on realizowany w ramach ośrodka koordynacyjno-rehabilitacyjno-opiekuńczego. Taki ośrodek mógł powstać na mocy ministerialnego kompleksowego programu wsparcia dla rodzin. Pan starosta, znając nasze możliwości kadrowe i doświadczenie, wskazał poradnię jako instytucję, która jest w stanie prowadzić te zadania. Program zakłada kompleksowe wsparcie dla matek oraz dzieci, które wymagają wspomagania rozwoju. Organizujemy zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju dziecka od wykrycia niepełnosprawności (np. niepełnosprawność intelektualna, ruchowa, słabe widzenie, słyszenie, autyzm) do momentu pójścia dziecka do pierwszej klasy. W ramach zajęć wczesnego wspomagania rozwoju dziecku przysługuje od 4 do 8 godzin miesięcznie i to jest praca z dzieckiem i rodziną. Zajęcia realizuje zespół w oparciu o diagnozę i plan pracy, obecnie dla 13 dzieci. Program Za życiem to dodatkowa kompleksowa pomoc dla dzieci niepełnosprawnych w zależności od ich potrzeb i możliwości zdrowotnych. To usługi: terapeutów, fizjoterapeutów, logopedów, psychologów, pedagogów i innych specjalistów.

Jakie jest zainteresowanie programem?
Potrzeby są olbrzymie, dlatego trzeba przyglądać się potrzebom i możliwościom dzieci, by liczbę zajęć przydzielić sprawiedliwie – z jednej strony, by dziecku udzielić tyle pomocy, ile potrzebuje, z drugiej, by go nie przeciążyć nadmiarem zajęć, bo efektem przetrenowania jest cofnięcie się w rozwoju. W 2018 roku w zajęciach realizowanych w ramach programu Za życiem brało udział 11 dzieci. W listopadzie zrealizowano 57, a w grudniu 98 godzin zajęć.  Specjalistów było siedmioro (jedna osoba realizowała usługi dwóch specjalności). Na zajęcia w 2019 roku mamy więcej zgłoszonych dzieci, bo 18. Najmłodsze dziecko ma 10 miesięcy, najstarsze są z 2011 roku i odroczone od rozpoczęcia obowiązku szkolnego. Jest duże zainteresowanie zajęciami z rehabilitantem i z integracji sensorycznej.

Dlaczego dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej (zaburzeniem we współdziałaniu zmysłów) jest coraz więcej?
Ponieważ dzieci nie mają dostarczonych naturalnych bodźców ruchowych, co powoduje że mają zaburzenia integracji sensorycznej. Dużo rzeczy się na to składa. Kiedyś dzieci biegały, skakały, kręciły się na karuzelach, huśtały się, podskakiwały, bawiły się w berka, chowanego. W tej chwili siedzą i ich najbardziej intensywnym ruchem jest poruszanie kciukiem po ekranie smartfona. Niestety mózg nie robi tego, do czego od milionów lat został stworzony, czyli nie integruje bodźców, bo ich nie dostarczono. Dzieciom ułatwia się rozwój, np. poprzez używanie chodzików. To karygodne! Dziecko powinno przejść wszystkie etapy rozwoju ruchowego samo, bo wtedy w jego mózgu integrują się wszystkie ośrodki odpowiedzialne za integrację obu półkul, góra-dół, lewa-prawa, koordynację wzrokową, ruchową, słuchową, a potem czytanie, pisanie, liczenie. 

Niedawno poradnia przeniosła się do nowej siedziby. Co daje sąsiedztwo ze szkołą specjalną?
Bliskość szkoły sprawia, że rodzice mogą sprawdzić ofertę, obejrzeć to miejsce, zapoznać się z jego specyfiką, przyjrzeć warunkom, w jakich funkcjonuje szkoła, popatrzeć na dzieci, które są jej uczniami. W ofercie szkoły specjalnej jest też przedszkole specjalne, do którego niektóre z tych dzieci mogłyby trafić.

Rozmawiała 
Agnieszka Przysiuda-Zielkowska

« wstecz

Newsletter