Królewskie miasto Pyzdry

Istnieją od 762 lat, a w swej opiece mieli je książęta i królowie polscy tacy jak m. in. Bolesław Pobożny, Władysław Łokietek, Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło, Jan Sobieski. Pyzdry to miasto zabytków, legendy, a także pięknej przyrody. 

Pod opieką władców

Pierwsza wzmianka o Pyzdrach pojawia się w 1232 roku. Miasto bardzo wcześnie otrzymało prawo niemieckie, czyli możliwość posiadania własnej władzy ustawodawczej w radach miejskich. W 1277 roku książę Bolesław Pobożny sprowadził do Pyzdr Franciszkanów. Osiedlił ich budując kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, który był nieustannie niszczony i odbudowywany. W 1864 doprowadzono do kasacji zakonu, a klasztor pofranciszkański przekazano tamtejszym księżom. Ważną budowlę pyzdrzanie zawdzięczają także księciu Przemysławowi II, który w 1290 roku ufundował szpital przy kościele św. Ducha. Dzięki swojej życzliwości wobec Henryka Głogowskiego i wpuszczeniu go do miasta, Pyzdry zostały zwolnione z obowiązku wszelkich opłat na sześć lat. Mieszkańcy jako jedni z pierwszych opowiedzieli się za deklaracją Władysława Łokietka mówiącą o zjednoczeniu ziem polskich. Król nie zapomniał o ich postawie i w zamian ofiarował cztery wsie oraz młyn, a także nakazał pomóc w odbudowie zniszczonego wojnami miasta. Później również Kazimierz Wielki zrekonstruował Pyzdry, które srogo ucierpiały podczas najazdu Krzyżaków. W 1333 roku postawił zamek warowny, a miasto otoczył murami obronnymi. W czasie potopu szwedzkiego budowla popadła w ruinę, ale później władze pruskie wyremontowały ją i przekształciły w więzienie. Zamek w oryginalnym wyglądzie nie przetrwał jednak do dziś. Jego mury zachowały się jedynie w piwnicy znajdującego się tam teraz mieszkania. Do rozwoju Pyzdr przyczynił się także Kazimierz Jagiellończyk, który ogłosił zupełną wolność w handlu rzekami spławnymi, m.in. Wartą. Miasto zyskało sławę w całym kraju także dzięki jarmarkom, na które Zygmunt I i Stefan Batory pozwolili. Pyzdry mogły się poszczycić licznymi cechami rzemieślniczymi. W 1389 roku Władysław Jagiełło potwierdził i znacznie rozszerzył przywilej na wolny handel mięsem. W mieście powstało także Bractwo Kurkowe, którego zadaniem była obrona murów.

Pij Zdrój i krzyże zarazy

Każdy z nas lubił jako dziecko słuchać legend. Pyzdry również taką mają. Otóż dwaj książęta, którzy zabłądzili w strony miasta, natrafili na wiele źródeł bijących ze wzgórza. Ponieważ byli bardzo spragnieni, zakrzyknęli do siebie Pij zdrój, pij zdrój! Prawdopodobnie od tych słów wzięła się nazwa Pyzdry.

Początkowo podchodziłem do tej legendy z bardzo dużym dystansem. Szczególnie gdy słyszałem kolejną, inną wersję rzekomo tego samego wydarzenia. Byłem sceptyczny do momentu, aż w źródłach archiwalnych z XVIII wieku dotyczących miasta natrafiłem właśnie na tę legendę. A podobno w każdej legendzie jest trochę prawdy – opowiada dyrektor Muzeum Ziemi Pyzdrskiej Michał Czerniak. Źródełko natomiast można odwiedzić i nabrać z niego wody. Znajduje się ono przy ul. Wrocławskiej.

Wjeżdżając do Pyzdr od strony Ciążenia i Rataj, po lewej stronie można zaobserwować cmentarz, a na nim tuż przy budynku policji trzy drewniane krzyże zarazy. Symbolizowały one czasy, gdy przez miasto przeszła zaraza, dziesiątkując ludność. Krzyże są drewniane, a na ich szczycie zamontowano metalowe chorągiewki.

Pochodzą one z 1852 roku i wskazywały, że tutaj pochowano zmarłych na choroby zakaźne. Różnego rodzaju zarazy były w średniowieczu dość powszechnym zjawiskiem, szczególnie w miasteczkach. Ludzie starając się uciec przed nimi, wyjeżdżali na wsie. Krzyże na pyzdrskim cmentarzu są trzy, w dodatku ten środkowy posiada podwójną belkę. Jest to krzyż patriarchalny karawaka. Jego nazwa wzięła się od miejscowości Karawaka w Hiszpanii, gdzie w XVII wieku miała miejsce zaraza. Taki właśnie symbol ustawiono w mieście. Jego głównym zadaniem była ochrona ludności przed kolejnymi tego typu nieszczęściami – opowiada dyrektor Michał Czerniak.

Pyzdrska przyroda

Mówiąc o mieście królów, nie można nie wspomnieć o zachwycającej przyrodzie, którą dysponuje. Najważniejsze i najczęściej wymieniane obszary to Puszcza Pyzdrska oraz Nadwarciański Park Krajobrazowy. Pierwszy teren jest rozłożony na pięć powiatów, m.in. na wrzesiński. Nazwa pochodzi od Pyzdr, które w latach 1387-1793 posiadały 1/6 puszczy. Obecnie na tym obszarze występują jedne z największych skupisk wsi olęderskich w Polsce. Charakterystyczne są tu pola, łąki, tereny bagniste, ale przede wszystkim domy z rudy darniowej (tzw. domy z żelaza), gliny i drewna. Urozmaiceniem tego krajobrazu są wydmy. Dolina Warty, która po roztopach wylewa wodę na łąki, praktycznie całkowicie je zalewając.

Trzeba przyznać, że olędrzy zbudowali całą infrastrukturę na bardzo trudnym terenie, który był nieużytkiem. Niestety po II wojnie światowej Armia Czerwona przepędziła większość tych mieszkańców. Po olędrach zostały jedynie puste domostwa, świątynie czy cmentarze. Ludzie wstydzili się tych pozostałości. Nie chcieli ich np. przejąć, wyremontować i również udostępniać jako agroturystyki. Aktualnie udało nam się doprowadzić do tego, że nie burzą tych domostw bo myślą, że mają jakąś wartość – opowiada właściciel agroturystyki Przemysław Kowalski.

Na skraju Puszczy Pyzdrskiej znajduje się Agroturystyka Wójtostwo. To resztówka dawnego folwarku wójtostwo, gdzie od średniowiecza mieszkał wójt z nakazu króla kontrolujący miasto. Obecnie znajduje się tam dom mający 200 lat. Jest on wpisany do rejestru zabytków. Co ważniejsze, cały czas działa gospodarstwo z produkcją sadowniczą.

Wiele regionów posiada własne wzory, natomiast Wielkopolska nic takiego nie ma. Właściciele agroturystyki zafascynowani doliną Warty i kwitnącą roślinnością, postanowili stworzyć wzornictwo Puszczy Pyzdrskiej.

Zrobiliśmy wiele fotografii i na tej podstawie wybraliśmy kilkanaście kwiatów, które są już tymi wzorcowymi. Powstały też gotowe kompozycje np. do haftu lub nanoszenia na różne przedmioty. Trochę osób zaczęło się tym już interesować i cały czas zachęcamy do upowszechniania ich. Zaproponowaliśmy samorządom, żeby wykorzystały te motywy może podczas odnawiania przystanków. Wiem, że gmina Blizanów zainteresowała się tym tematem – opowiada Przemysław Kowalski.

Nie sposób w krótkim tekście opisać całego uroku Pyzdr, ich zabytków i przyrody. Szczególnie tą ostatnią powinniśmy docenić. Wykorzystajmy ciepłe, długie dni oraz zbliżające się wakacje na podróże, niekoniecznie te duże, ale właśnie te małe, do najbliższych miejsc, które również potrafią zachwycić.

Klaudia Kubiak

« wstecz

Newsletter