Od biskupa Miry do reklamy Coca-Coli, czyli skąd wziął się Święty Mikołaj

Starszy pan z długą białą brodą, którego przybycia z utęsknieniem wypatrują najmłodsi na całym świecie, to jedna z postaci najmocniej zakorzenionych w kulturze masowej. Święty Mikołaj niosący wór prezentów, wchodzący do domów grzecznych dzieci przez komin i przemieszczający się saniami zaprzęgniętymi w latające renifery to obraz dobrze znany każdemu z nas. Jest on mieszanką historii, legendarnych podań, lokalnego folkloru i… marketingowej wizji koncernu Coca-Cola.

Święty Mikołaj – kiedy historia łączy się z legendą

Mikołaj z Miry, zwany również Mikołajem z Bari, to święty czczony zarówno przez Kościół katolicki, jak i Cerkiew prawosławną. Według przekazów, które powstały w epoce średniowiecza, żył on na przełomie III i IV wieku (choć źródła historyczne z tego okresu milczą na jego temat). Mikołaj miał być biskupem Miry – starożytnego miasta leżącego we wschodniej Licji (dzisiejsza Turcja). Zgodnie z najstarszymi tekstami opisującymi żywot świętego urodził się on w szlachetnej i bogatej rodzinie. Po śmierci matki i ojca rozdał cały odziedziczony po nich majątek, zasłynął z pomocy najuboższym i ze stawania w obronie pokrzywdzonych. Wkrótce Mikołaj wykazujący się wyjątkową pobożnością objął biskupi tron, a jego działalności na rzecz biednych i odrzuconych towarzyszyły opowieści o niezwykłych wydarzeniach i cudach.

Kult świętego narodził się w IX wieku, kiedy to chrześcijanie obrządku zachodniego i wschodniego zaczęli oddawać mu cześć. 6 grudnia w Konstantynopolu obchodzono święto Mikołaja, które stanowiło element przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. Było ono celebrowane również w Europie Zachodniej, m.in. w Neapolu. W 1222 roku na synodzie w Oksfordzie podniesiono rangę święta do najwyższej. Z kolei podczas soboru watykańskiego II wydano zarządzenie, zgodnie z którym dokonano rewizji kultu świętych w Kościele katolickim. Jej skutkiem było usunięcie z liturgicznego kalendarza wspomnień postaci, których istnienia nie dało się historycznie udowodnić. Na tej liście znalazł się także święty Mikołaj, jednak znaczna część wiernych stanęła w obronie jego kultu. Papież Paweł VI postawił na kompromis – choć zniósł święto obchodzone 6 grudnia, to tego dnia zezwolił na tzw. wspomnienie dowolne.

W ikonografii Mikołaj przedstawiany jest jako mężczyzna z długą brodą, ubrany w biskupie szaty. Zazwyczaj ma on włożoną mitrę, czyli wysokie liturgiczne nakrycie głowy. W jednej ręce trzyma księgę, a w drugiej pastorał – długą, bogato zdobioną laskę biskupią. Już w średniowieczu był on uznawany za patrona najmłodszych. Istnieją zapiski mówiące o tym, że w XII wieku późnym wieczorem 5 grudnia francuskie zakonnice zostawiały prezenty pod drzwiami domów, w których mieszkały ubogie dzieci. Natomiast od XV wieku w polskich, czeskich, austriackich, niemieckich, holenderskich i belgijskich źródłach możemy znaleźć wzmianki na temat związku kultu świętego z wręczaniem podarunków. W nocy z 5 na 6 grudnia osoba przebrana za biskupa obdarowywała dobrze zachowujące się dzieci owocami, bakaliami, ciastkami i cukierkami. Natomiast niegrzecznych czekało uderzenie pastorałem.

Starszy mężczyzna w czerwonym stroju

Święta Bożego Narodzenia i okres je poprzedzający to czas, w którym dzieci na całym świecie czekają na wizytę znanego z wielu baśniowych podań pana w podeszłym wieku, którego środkiem transportu są ogromne sanie ciągnięte przez zaprzęg reniferów. Według niektórych legendarnych przekazów zamieszkuje on fińską Laponię lub biegun północny, a w codziennej pracy polegającej na pakowaniu prezentów wspomaga go grupa małych elfów. Dzięki wieloletniej kampanii marketingowej takie wyobrażenie Świętego Mikołaja prawie całkowicie wyparło z powszechnej świadomości tradycyjny wizerunek biskupa z Miry słynącego z hojności. Wywodzi się ono z brytyjskiej i amerykańskiej kultury, skąd rozpowszechniło się na cały świat. W znacznej części Europy (w tym również w Polsce) mikołajki nadal obchodzone są 6 grudnia. Rankiem tego dnia na grzeczne dzieci czekają prezenty ukryte, np. w butach, pod poduszką czy w wielkich skarpetach. Wpływ anglosaskiej kultury na europejską tradycję spowodował, że Święty Mikołaj coraz częściej utożsamiany jest z postacią wręczającą podarki również w wigilijny wieczór 24 grudnia.

Co zaskakujące, w Holandii wierzono, że Sinterklaas (postać wzorowana na tradycyjnych przedstawieniach biskupa z Miry) przybywa z południowych ciepłych mórz, podróżując żaglowcem, a w niesieniu wielkiego worka wypełnionego prezentami pomaga mu ciemnoskóry sługa nazywany Zwarte Piet. Zwyczaje oparte na tej tradycji kultywuje się tam również współcześnie. Popularny dziś wizerunek Świętego Mikołaja przyjął się dopiero w XIX wieku po opublikowaniu wiersza Clementa Moore’a pt. Noc wigilijna, zgodnie z którym mieszka on na biegunie północnym, a do dzieci dociera dzięki saniom ciągniętym przez osiem reniferów. Okazuje się, że posiadające obfite poroże zwierzęta muszą być samicami (i to prawdopodobnie spodziewającymi się młodych), ponieważ na początku zimy samce gubią swoje wieńce. Dodatkowo są one zbyt wycieńczone po trwającym od sierpnia do listopada okresie godowym, by brać udział w podróży liczącej tysiące kilometrów. Wyobrażenie starszego pana w czerwonym stroju i elfiej czapce z pomponem na głowie zostało stworzone dopiero w 1930 roku przez Freda Mizena na potrzeby reklamy napoju amerykańskiego koncernu Coca-Cola. Od tego czasu na stałe zagościło ono w kulturze masowej. Popularnym zwyczajem stało się również pisanie listów do Świętego Mikołaja, w których dzieci proszą go o dostarczenie wymarzonych prezentów. Można je wysyłać na adres: Santa Claus, Arctic Circle, 96930 Rovaniemi, Finlandia.

Monika Tomczak

« wstecz