102 lata Niepodległej

11 listopada obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości. Wiemy doskonale, że jest to data symboliczna, a odrodzenie państwa polskiego po 123 latach nieobecności na mapie Europy nie mogło nastąpić w trakcie jednego dnia. Chociaż przez wiele dekad los nie był łaskawy dla naszych przodków, a wiele narodowościowych zrywów zakończyło się klęską, to w 1914 roku nadzieja mieszkańców polskich ziem na odzyskanie wolności została rozpalona na nowo. Konflikt, który dla Europejczyków stał się najgorszym koszmarem, przyniósł Polsce upragnioną niepodległość.

Skonfliktowani zaborcy

Od czasu pierwszego rozbioru Polski przeprowadzonego w 1772 roku przez sąsiadujące z nią Austrię, Prusy i Rosję Polacy nie mogli pogodzić się najpierw z częściową, a później całkowitą utratą suwerenności. Wyrazem tego były m.in. liczne powstania narodowe, które jednak nie przyniosły naszym przodkom upragnionej wolności. Szansę na odbudowę państwa przyniosła dopiero I wojna światowa – pierwszy wielki konflikt XX wieku na niespotykaną dotąd skalę. Skłóceni zaborcy znaleźli się po dwóch stronach frontu: Rosja wraz z Francją i Wielką Brytanią wchodziła w skład zawartego w 1907 trójporozumienia (ententy), natomiast Niemcy i Austro-Węgry związały się z Włochami w 1882 roku poprzez sojusz zwany trójprzymierzem (państwa centralne). Napięcie narastające pomiędzy tymi dwoma blokami spowodowane rywalizacją o dominację na Starym Kontynencie doprowadziło do wybuchu globalnego konfliktu. Punktem zapalnym na mapie Europy stało się Sarajewo. To właśnie w tym mieście 28 czerwca 1914 roku serbski nacjonalista Gavrilo Princip zamordował następcę austriackiego tronu – arcyksięcia Ferdynanda. Skutkiem zamachu było wypowiedzenie przez Austro-Węgry wojny Serbii. W ten sposób ruszyła lawina, która wciągnęła do konfliktu wiele europejskich (i nie tylko) krajów związanych sojuszami. Po stronie państw ententy stanęła Japonia (1914 r.), a w późniejszym czasie także Rumunia (1916 r.) i USA (1917 r.). Z kolei trójprzymierze wsparła Turcja (1914 r.) i Bułgaria (1915 r.). W 1915 roku zostało ono osłabione przez Włochy, które zdecydowały się przejść na stronę dotychczasowego wroga, czyli państw trójporozumienia. Wojna toczyła się nie tylko w Europie, ale także w afrykańskich koloniach, w Chinach i na Pacyfiku oraz na Bliskim Wschodzie. Na polskich ziemiach dochodziło do walk pomiędzy niemiecko-austriacką a rosyjską armią. Po rewolucji bolszewickiej w 1918 roku z konfliktu wycofała się Rosja. O klęsce państw centralnych zadecydowało wiele czynników, m.in. wyczerpanie wojną, niezdolność do osiągnięcia zwycięstwa jeszcze przed przybyciem do Europy sił amerykańskich oraz materialna pomoc USA dla ententy czy narastające nastroje rewolucyjne. Jako pierwsza we wrześniu 1918 roku z walk wycofała się Bułgaria. W ślad za nią poszła Turcja, a następnie Austro-Węgry. 11 listopada tego samego roku zawieszenie broni podpisały Niemcy. Ostatecznie wojnę zakończyła konferencja pokojowa w Paryżu i traktaty podpisane z przegranymi państwami, wśród których najważniejszy był układ zawarty w Wersalu 28 czerwca 1919 roku pomiędzy ententą a stroną niemiecką.

Szansa na niepodległość

Konflikt, który doprowadził do śmierci milionów ludzi, równocześnie pozwolił na odrodzenie się Rzeczypospolitej. Ostatnie tygodnie I wojny światowej sprzyjały niepodległościowym nastrojom. Przegrane Niemcy nie mogły im się przeciwstawić. Rosji pogrążonej w wojnie domowej pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami bolszewizmu daleko było do skutecznego ingerowania w sprawy polskie, a Austro-Węgry rozpadły się. Zachód popierał Polaków w ich dążeniach do suwerenności. Jeszcze w trakcie trwania konfliktu we Francji powstał Komitet Narodowy Polski, któremu przewodził Roman Dmowski oraz armia generała Józefa Hallera. Odbudowa polskiego kraju stała się jednym z celów wojennych USA, co zostało zwarte w 13 punkcie orędzia prezydenta Stanów Zjednoczonych Thomasa Woodrowa Wilsona z początku 1918 roku. Zaangażowanie państw zachodnich można tłumaczyć nie tylko naciskami opinii publicznej, na którą w dużym stopniu oddziaływał pianista Ignacy Jan Paderewski, ale także chęcią jak najdalszego odsunięcia na Wschód wpływów bolszewickiej Rosji. Warto zwrócić uwagę na to, że oprócz wcześniej wspomnianej armii Hallera we Francji, na wojennych frontach walczyły również inne polskie formacje zbrojne. W latach 1914-1916 państwa centralne w walkach z Rosją wspierane były przez Legiony Polskie. Po tzw. kryzysie przysięgowym dwie ich brygady zostały internowane, a jedna nadal brała udział w działaniach zbrojnych, by na początku 1918 roku wypowiedzieć Niemcom posłuszeństwo. W 1914 roku Józef Piłsudski powołał w Królestwie Polskim konspiracyjną Polską Organizację Wojskową, której zadaniem było opanowanie polskich ziem na końcowym etapie wojny. Na czele POW stał Edward Rydz-Śmigły. Natomiast po rewolucji lutowej na terenie Rosji utworzono Korpus Polski generała Józefa Dowbora-Muśnickiego. Składał się on z Polaków, którzy wcześniej służyli w rosyjskiej armii i otrzymali prawo przeniesienia się do polskich formacji.

Pierwsze dni wolności

Za symboliczny moment odzyskania przez Polskę niepodległości przyjmujemy datę 11 listopada 1918 roku, kiedy to we francuskiej miejscowości Compiègne Niemcy zawarły rozejm, który ostatecznie przypieczętował ich klęskę w I wojnie światowej. Jednak Rzeczpospolita nie odrodziła się w ciągu jednego dnia. Proces odbudowy kraju po 123 latach zaborów był skomplikowany i czasochłonny. W listopadzie 1918 roku bojownicy Polskiej Organizacji Wojskowej zaczęli rozbrajać niemieckie oddziały okupacyjne, zazwyczaj poddające się bez żadnych oporów. W Krakowie już od października rządziła Polska Komisja Likwidacyjna z Wincentym Witosem na czele, której zadaniem była likwidacja austriackich porządków na terenie Galicji. Wyzwalaniem ziem zaboru pruskiego zajęła się działająca w Poznaniu Naczelna Rada Ludowa. Główną rolę odgrywał w niej Wojciech Korfanty. Zręby polskiej administracji w Warszawie tworzyła z kolei Rada Regencyjna. 7 listopada 1918 roku socjaliści powołali w Lublinie rząd tymczasowy na czele z premierem Ignacym Daszyńskim. Nie zdołał on jednak zyskać statusu ogólnopolskiego ośrodka władzy. Trzy dni później do Warszawy przybył Józef Piłsudski, który wcześniej przebywał w twierdzy w Magdeburgu, gdzie został uwięziony przez Niemców. Podporządkował on sobie polskie siły zbrojne. 14 listopada działająca w stolicy Rada Regencyjna przekazała Piłsudskiemu władzę, a ten wzorując się na kościuszkowskiej tradycji, ogłosił się naczelnikiem państwa. Ośrodki władzy w Lublinie, Krakowie i Poznaniu uznały zwierzchnictwo rządu, któremu przewodniczył wyznaczony przez naczelnika premier Jędrzej Moraczewski. To, co działo się w kraju, bacznie obserwował przebywający w Paryżu Roman Dmowski – polityczny przeciwnik Piłsudskiego. Ignacy Jan Paderewski – działacz niepodległościowy, któremu Dmowski ufał, w styczniu 1919 roku wyruszył do Warszawy, by z bliska przyjrzeć się poczynaniom nowej władzy. Stwierdził on, że Piłsudski nie zamierza przeprowadzać w nowo odbudowanej Polsce rewolucji społecznej ani też walczyć z Kościołem katolickim. Pomogło to w zawarciu kompromisu – Dmowski uznał Piłsudskiego jako naczelnika państwa, z kolei ten zaakceptował Komitet Narodowy Polski jako oficjalną reprezentację kraju w kontaktach z państwami ententy, natomiast Paderewski stanął na czele polskiego rządu. 26 stycznia 1919 roku w wyniku przeprowadzonych wyborów wyłoniono sejm, który powierzył Józefowi Piłsudskiemu dalsze sprawowanie funkcji naczelnika państwa, a 20 lutego uchwalił tymczasową konstytucję.

Obchody Narodowego Święta Niepodległości

Każdego roku miliony Polaków świętują kolejne rocznice odzyskania niepodległości. W dobie pandemii organizacja różnego rodzaju uroczystości jest praktycznie niemożliwa. Nie należy jednak zapomniać o poświęceniu ludzi, którzy przez wieki walczyli o naszą wolność ani o wydarzeniach, które doprowadziły do tego, że dziś możemy cieszyć się własną ojczyzną. W czasach II Rzeczypospolitej rocznice odrodzenia polskiej państwowości celebrowano głównie w Warszawie, a uroczystości miały charakter wojskowy. Święto zyskało państwowy charakter w 1937 roku. Jego celem było zarówno upamiętnienie zakończenia I wojny światowej i odzyskania niepodległości, jak i uhonorowanie nieżyjącego już Józefa Piłsudskiego. W okresie okupacji hitlerowskiej w latach 1939-1945 jawne obchodzenie świąt państwowych było zakazane. 11 listopada organizowano jednak konspiracyjne obchody, za co groziły dotkliwe represje. Z kolei w czasach PRL-u ustanowiono Narodowe Święto Odrodzenia Polski przypadające 22 lipca (rocznica ogłoszenia manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 1944 roku) i jednocześnie zniesiono Święto Niepodległości. W rocznicę odzyskania suwerenności środowiska niepodległościowe nadal organizowały nielegalne obchody, co wiązało się z ostrą reakcją ówczesnych władz i częstym represjonowaniem uczestników uroczystości. Narodowe Święto Niepodległości w obecnym kształcie zostało przywrócone przez sejm w 1989 roku. Właśnie ze względu na tę okoliczność tak bardzo ważne wydaje się godne uczczenie tego dnia. Tak naprawdę dopiero od nieco ponad 30 lat możemy w sposób wolny, pełny i świadomy  przeżywać radość z istnienia niepodległej Polski. Nie pozwólmy więc, by nasze świętowanie stało się okazją do pogłebiania wewnętrznych sporów i podziałów.

Monika Tomczak

« wstecz

Newsletter