Kulinarne święto roku

Mimo że gwiazdą Dożynkowego Powiatowego Święta Smaków był znany telewizyjny kucharz i juror turniejów kulinarnych Tomasz Jakubiak, to prawdziwymi bohaterkami okazały się członkinie kół gospodyń wiejskich.

Symboliczne dożynki

Tegoroczne święto smaków poprzedziła msza święta odprawiona w podziękowaniu za plony w kościele pw. św. Ducha. Dożynkową koncelebrę poprowadził ks. proboszcz Kazimierz Kuczma, który w homilii podkreślał ważną rolę pracy rolników. Uroczysty charakter mszy podkreślił udział chóru Camerata oraz Zespołu Folklorystycznego „Ziemia Wrzesińska”. Członkowie zespołu nieśli wieniec dożynkowy oraz dar do ołtarza.

Po eucharystii korowód, w asyście kapeli ludowej z Czerniejewa, przeszedł do pobliskiego parku im. Dzieci Wrzesińskich. Tam gospodarze dożynek, starosta wrzesiński Dionizy Jaśniewicz i burmistrz Wrześni Tomasz Kałużny, tradycyjnie podzielili chleb dożynkowy.

Starosta wyjaśnił także ideę nowej formuły wydarzenia: – Postanowiliśmy tradycyjne dożynki powiatowe połączyć z atmosferą festynu. Była część modlitewna i korowód. Okazuje się, że jest oczekiwanie, aby tradycyjna formuła dożynek się zmieniała i szła z duchem czasów. Tradycyjne gotowanie zmienia się w sztukę kulinarną, a kucharze stają się celebrytami. I my takiego celebrytę dzisiaj zaprosiliśmy – stwierdził włodarz powiatu. – Będzie też można co nieco posmakować, bo to w końcu święto smaków – zauważył na koniec.

A posmakować było co. Ponad 20 kół gospodyń wiejskich oraz lokalnych producentów żywności wystawiło swoje stoiska. Były zatem wypieki i słodkości. Nie zabrakło dań mięsnych i zup. A królowały gołąbki.

„Gołąbki do gąbki”

Tradycją Powiatowego Święta Smaków staje się konkurs kulinarny. W zeszłym roku koła gospodyń wiejskich przygotowywały potrawy
z ziemniaków. Tym razem wybór padł na gołąbki.

– Gołąbki to smak, który kocham najbardziej i kojarzy mi się z domem. Jestem gołąbkowym skrytożercą i jem je w ilościach dzikich. Obojętnie, czy na zimno, czy na ciepło – powiedział nam Tomasz Jakubiak. – Gołąbek jak najbardziej kojarzy mi się z Wielkopolską, bo najstarsze zapisy o tej potrawie pochodzą właśnie z Wielkopolski. One ewoluowały, bo np. w okolicach Nowego Tomyśla robi się je z wątróbką i kaszą perłową z sosem grzybowym. Sam jestem ciekawy, jakie będą we Wrześni – zastanawiał się przed degustacją przewodniczący jury.

A były pod wszelką postacią. Tradycyjne z mięsem wieprzowym, ryżem i białą kapustą w sosie pomidorowym. Ale nie tylko. Członkowie jury, które uzupełnili wicestarosta Waldemar Grzegorek oraz redaktorka naczelna „Przeglądu Powiatowego” Klara Skrzypczyk, kosztowali też gołąbki: z wołowiny, z kaszą, w liściach winogron i kiszonej kapusty, w sosie grzybowym, zapiekane w piekarniku i gotowane w rosole. Ile kół, tyle pomysłów.

Wygrywa dziczyzna

Najlepsze, według komisji, były gołąbki przygotowane przez Koło Gospodyń Wiejskich Noskowo – Radomice – Strzyżewo „Feniks”. Były to gołąbki z dziczyzny w modrej kapuście i w sosie grzybowym.

– Jesteśmy bardzo zaskoczone, ale i bardzo zadowolone ze zwycięstwa – skomentowała werdykt przewodnicząca koła Paulina Łyskawińska.

Jak przyznała pomysł na gołąbki z dziczyzny był pokłosiem dekoracji stoiska KGW Feniks.

– Namiot był przybrany w stylu leśnym. Początkowo gołąbki miały być z wieprzowiny, ale to nam nie współgrało z wystrojem, dlatego wszystko musiało być z lasu – tłumaczyła.

Dziczyznę dostarczył zaprzyjaźniony myśliwy, mieszkaniec sołectwa. Mieszanka mięs została najpierw zamarynowana, potem zmielona. Następnie połączono ją z kaszą pęczak oraz boczkiem.

– Dziczyzna to suche mięso, stąd trzeba było dodać tłustego boczku – wyjaśniła Łyskawińska. – Całość dopełnił sos grzybowy.

Jak przypomniała przewodnicząca koła, początkowo był plan, aby gołąbki zawinąć w liście chrzanu lub winogron. Jednak próby wykazały, że te liście szybko wysychają. Ostatecznie wybrano kapustę, ale modrą.

Gospodynie z Noskowa, Radomic i Strzyżewa nagrodę, bon o wartości 700 zł, przeznaczą na zakup przenośnych palników gazowych oraz garnków.

Pokaz kulinarny Jakubiaka

Gość święta smaków nie ograniczył się tylko do konsumpcji. Na scenie przed licznie zgromadzoną publicznością przeprowadził pokaz kulinarny.

– Kaszanka jest mocno związana z Wielkopolską i Wrześnią, dlatego postanowiłem ją przygotować, ale w inny sposób, czyli od podstaw na scenie. Podsmażyłem mięso z dodatkami i wątróbką. Do tego dodałem kaszę ze świeżą świńską krwią. Więc goście mogli zobaczyć, jak to wygląda – powiedział Jakubiak.

Uczestnicy pokazu mogli też spróbować boczku, który według gościa specjalnego kocha każdy Polak. Jakubiak podał go z lekko azjatyckim ostrygowym sosem i do tego z marchewką na słodko-kwaśno.

Wydarzenie zwieńczył koncert Mariusza Kalagi w amfiteatrze.

Dodajmy, że oprócz powiat wrzesińskiego współorganizatorami imprezy byli: gmina Września oraz Lokalna Grupa Działania „Z nami warto”.

Tomasz Małecki